Poprzednio odpowiedzieliśmy sobie na pytanie „po co chcemy nagrywać piosenkę”. Powinno nam to uzmysłowić, że finalny efekt naszych prac, czyli „piosenka” jest produktem specyficznym, ale jednak wciąż produktem. A produkt, jak wiadomo, musi spełniać oczekiwania odbiorców. Jeśli nie sprecyzujemy, jaki konkretnie chcemy stworzyć produkt, do jakiej grupy odbiorców ma być on skierowany, to prawdopodobnie stworzymy produkt dla każdego i dla nikogo. I nie ma w tym oczywiście nic złego, o ile robimy to z pełną świadomością. 

 

Muzyka skrojona pod Artystę

Wróćmy na chwilę do naszego hipotetycznego „Artysty” z cz.1 (jego zarys znajdziesz we wpisie: Jak nagrać i wyprodukować piosenkę? Podstawy produkcji muzycznej cz.1)

 

Artysta cały czas tworzył piosenki najlepiej jak potrafił na miarę swoich umiejętności, dokładając wszelkich starań, inwestując środki itd., natomiast nigdy wcześniej nie określił sobie precyzyjnie celu.  Za każdym razem chciał po prostu stworzyć najfajniejszą możliwie piosenkę i udawało mu się to! Większość utworów Artysty bardzo mu się podobała oraz uzyskiwała bardzo dobre opinie wśród kolegów z „branży”. Dodatkowo trzeba pamiętać jeszcze, że branża muzyczna jest raczej ciężka. Konkurencja jest ogromna, nadprodukcja muzyki gigantyczna, co powoduje, że muzyka choćby najlepiej wyprodukowana, stanowi tylko pewien element składowy w drodze do sukcesu. Produktem jest cały „Artysta” (liczy się więc: wizerunek, styl, płeć, wiek, zasoby finansowe, determinacja, promocja, dobry management itd.), a jego muzyka to tylko element składowy całości. Warto zadbać by muzyka była jak najlepiej dopasowana do całości, tworzyła spójny obraz oraz stanowiła jak najlepszy składnik całego „produktu”.  W dalszej części naszych rozważań będziemy skupiali się tylko i wyłącznie na muzyce i produkcji muzycznej. Pamiętajmy jednak o tym, że prawie zawsze jest ona tylko elementem składowym pewnej większej całości jako produktu.

 

Nasz Artysta nigdy specjalnie nie dbał o pozostałe elementy układanki, co więcej nawet się nad nimi nie zastanawiał. Dla niego zawsze najważniejsza była muzyka.

 

Proces tworzenia piosenki – dwie metody

Spróbujmy zatem prześledzić dotychczasowy proces twórczy naszego Artysty (dodam tutaj, że dróg do osiągnięcia celu, może być bardzo wiele i żadna nie jest lepsza od drugiej i praktycznie wszystkie umożliwiają dojście do satysfakcjonującego efektu).

 

Artysta zwykle wymyślał piosenki z gitarą. Układał sobie jakąś progresję akordów, do której „dośpiewywał” sobie zamysł linii melodycznej. Czasem też układał sobie melodię a cappella, którą później harmonizował. Melodie śpiewane przez Artystę w większości wypadków nie posiadały nawet tekstu, śpiewane były na przypadkowo dobranych „angielskojęzycznobrzmiących” słowach. Tą metodą Artysta skomponował wszystkie swoje piosenki. W pierwotnej formie brzmiały one jako wokal z akompaniamentem gitary. Dzięki tej metodzie powstawały piosenki z ciekawą linią melodyczną, często niebanalne i emocjonalne. 

 

Na etapie kompozycji Artysta nie zaprzątał sobie głowy specjalnie późniejszą aranżacją tych utworów jak i tekstami, które to miał zwyczaj pisać później. Z kolei na etapie aranżacji Artysta starał się ubrać piosenkę w jak najbardziej „radiowe” nowoczesne brzemienia, zapraszał do współpracy różnych instrumentalistów, dzięki czemu w jego produkcjach nie brakował przeróżnych smaczków i dźwiękowych niespodzianek. 

 

Dodatkowo Artysta w żaden sposób nie ograniczał się w swoich pomysłach. Stosował w piosenkach takie zabiegi, instrumenty, środki wyrazu itd., które mu się po prostu podobały. Dodam jeszcze, że nasz Artysta nie przywiązywał specjalnej uwagi do kwestii technicznych, zawsze polegając na doświadczeniu i profesjonalizmie  realizatorów dźwięku w studio.

 

Czy ta metoda jest zła? Prawdopodobnie nie. Jest pewnie nawet jedną z częściej wybieranych przez twórców muzyki metod. Obarczona jest ona jednak pewną wadą/zaletą – sam zdecyduj. Piosenki Artysty tworzone były przez pryzmat tylko i wyłącznie jego własnego gustu i upodobań. I ponownie, nie byłoby w tym nic złego, gdyby gusta Artysty i wybranej przez niego grupy docelowej pokrywały się. Tak się czasami zdarza. Myślę jednak, że możemy postawić tezę, że tego typu przypadki należą raczej do wyjątków. Żeby ułatwić sobie nasze dalsze rozważania, zgodnie z rozkładem Gaussa, nie będziemy poświęcać większej uwagi wyjątkom, a skupimy się na większości przypadków. 

 

Jakie więc z tego wszystkiego nasuwają się wnioski oraz na czym polega w tym wszystkim rola producenta muzycznego?

 

Podsumowanie

Podsumujmy, co już wiemy:

  • trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, do jakiej grupy docelowej chcemy trafić, będąc jednocześnie jak najbardziej świadomym preferencji muzycznych tej grupy (dla kogo?)
  • trzeba znać możliwie jak najlepiej style i gatunki muzyczne (może zabrzmi to bardzo banalnie, ale trzeba słuchać świadomie dużo muzyki, aby umieć określić, co tak naprawdę chcemy nagrać;-) (w jakim stylu?)
  • trzeba z góry założyć, jak najbardziej precyzyjnie, jaką piosenkę chcemy stworzyć (określenia typu „fajną popową piosenkę” są zdecydowanie zbyt ogólne) (co?)
  • trzeba świadomie i umiejętnie dobrać środki, aby osiągnąć cel najbardziej zbliżony do zamierzonego (jak?)
  • jeśli nie umiemy sami zająć się produkcją swojej piosenki, skorzystajmy z pomocy producenta, ale pamiętajmy, że tego producenta i studio też musimy właściwie wybrać.  (z kim i gdzie?)
  • i teraz jeszcze zapytajmy się siebie, jaki jest nasz cel: komercyjny i zarobkowy, czy prywatny i emocjonalny? Czy może sprytne połączenie tych dwóch celów? (po co?)
  • niestety nie wszystko jest możliwe, niektóre połączenia po prostu nie smakują najlepiej razem i trzeba też mieć tego świadomość